Wizyty

29 lutego 2012

Rozdział 20

Nie wiem ile jeszcze mi te opowiadanie rozdziałów zajmie. Gdym te skończyła, czytalibyście inne, które bym pisała? :)

Claire
Usadowiłyśmy się na naszych miejscach. Chciałam żeby to był sen.
- Znów będę miała zakwasy na dupie - powiedziała Kat.
Zaśmiałam się. Pierwszy raz.
- Jak tam Niall? - spytałam ją.
- Świetny koleś. Zawsze był moim ulubionym z zespołu - wyszczerzyła się.
Pokiwałam głową i oparłam się na fotelu.
- Na pewno świetny przyjaciel - stwierdziłam.
Przymknęłam oczy i siedziałam tak przez kilka minut.
- Dobrze się czujesz? - Kat potrząsnęła mnie za ramię. Ocknęłam się i przyłożyłam rękę do czoła.
- Tak. To chyba przez to, że tak wiele się wydarzyło.
Przecież jeszcze dzisiaj rano wyznawałam po raz kolejny miłość Zaynowi.
- Zajdziesz ze mną do domu? Nie chcę iść tam sama - popatrzyłam na nią błagalnie.
- Jeszcze się pytasz?! To moja misja. Będziesz teraz cały czas ze mną - znów pokazała swoje białe zęby.
Przegadałyśmy cały lot. Poprawił mi się nieco humor.
Na lotnisku wzięłam swój bagaż. Najpierw udałyśmy się do Kat. Zostawiła swoje bagaże i przywitała się z tatą. Przedstawiła mnie i poszłyśmy szybko do mnie. Było już późno. Północ. Spakowałam wszystko i taksówką pojechałyśmy do Nialla. A raczej jego domu. Ręce mi się trzęsły, więc ledwo otworzyłam drzwi. Lubiłam jego dom. Malutki i przytulny. Podziękowałam Kat i gdy wyszła przebrałam się w piżamy. Nie miałam sił się rozpakowywać. Zawędrowałam do pokoju z łóżkiem. Rzuciłam się na nie i zasnęłam.

Katherin [trzy dni później]
Była dosyć ciepła noc. Ze snu obudził mnie jakiś odgłos. Ktoś rzucał czymś w moje okno. W tym samym momencie zaczął dzwonić mój telefon.
- Halo? - podeszłam do okna.
- Zejdziesz na dół?
Niall? Wrócił!
Zbiegłam po schodach na dół. Podeszłam do Nialla.
- Fajnie, że wróciłeś - uśmiechnęłam się do niego a w rzeczywistości chciałam krzyknąć: MORDO TY MOJA!
Popatrzyłam na chodnik, na którym staliśmy. Był na nim narysowany wielki piękny motyl.
- Ty to zrobiłeś? - spytałam.
- Tak...
Popatrzyłam na rysunek. Na skrzydłach były różne scenki. Jedna jak jemy, druga ze spotkania. Niesamowite. Nie wiedziałam, ze Nialler umie tak ładnie rysować,
- Masz ochotę na spacer? - spytał.
Pokiwałam głową. Nie wstydziłam się chodzić po mojej ulicy w piżamie. Mnóstwo razy wyprowadzałam tak psa, ale obecność Nialla mnie krępowała. Odgarnęłam swoją blond grzywkę z okularów. Co chwila włosy wpadały mi do oczu.
- Jak tam Claire?
- Żyje dalej. Chyba wrzuciła sobie na luz - powiedziałam.
- A my mamy jutro... - spojrzał na zegarek. - 2:58, raczej dzisiaj iść do The Hits Radio. Tak w ogóle to przepraszam, ze tak wcześnie - uśmiechnął się i zauważyłam aparat ortodontyczny.
- Nie ma sprawy.
Chodziliśmy tak jeszcze z pół godziny. W końcu wróciłam do domu i znów poszłam spać.

Claire
Z rana czekała mnie niespodzianka. Niall juz wrócił, czyli Molly też wróciła! Blondyn zrobił mi śniadanie i miło przywitał. Spakowałam się do szkoły. Założyłam na siebie ciemne jeansy ze ściągaczem na dole, białą bokserkę, jasno granatową szeroką bluzę i białą kamizelkę. Na podwórku było sucho, wiec na nogi zarzuciłam zwykłe czarne trampki.
- Molly! Dobrze, że jesteś! - przytuliłam przyjaciółkę na lunchu.
- Jestem! - posłała mi uśmiech. - Teraz trzeba nadrobić szkolę. Mam za tydzień sprawdzian z reżyserii.
- Mm to samo, ale już za dwa dni - burknęłam.
Dali mi stanowczo za mało czasu!
- A jak się czujesz po... wiesz?
- Nie mówmy o tym. Po prostu chcę zapomnieć - powiedziałam.
Ale gdyby to było takie łatwe. Ja go wciąż kocham i mogę w każdej chwili spotkać. Jest sławny. Z resztą mieszkam u Nialla! Przecież oni się przyjaźnią.
Po szkole usiadłam przy stole w salonie i włączyłam The Hits Radio. Wiedziałam kto tam będzie, ale jestem masochistką.
- Hej! Jesteśmy One Direction.
- I mamy dla was kilka piosenek. Harry przestań wąchać moje włosy! - dokończył Lou.
Reporter chwilę z nimi pogadał i pierwszą piosenkę miał puścić Liam.
- Dla mojej Danielle.
I włączył Peaches - New heights. Ten sentyment Liama... Później była kolej Harrego. Zadedykował wszystkim fankom i puścił LMFAO -  Sexy and I know it. Zaśmiałam się. Lou puścił dla Harrego Dance with me tonight Olly'iego Mursa a Niall U Smile Biebera dla swojej nowej przyjaciółki. Bałam się tego co puści Zayn. Przed nim było Moments. No dlaczego oni mi to robią?! W między czasie wpadła do mnie Kat z podnietą z powodu Horana. Nadeszła kolej Malika.
- Chyba piosenka mówi sama za siebie - zapowiedział.
Co usłyszałam? Dedication to my EX. Przez chwilę czułam się jak sierota.
- Ale dupa - stwierdziła Kat.
- Przepraszam, czy on sobie nie pozwala na zbyt wiele? - wkurzyłam się.
Wzięłam laptop. Zalogowałam się na twittera i napisałam do Zayna w wiadomości prywatnej: Wiem, ze mnie nienawidzisz. Nie słusznie zresztą, ale nie pozwalaj sobie na za dużo. Nie przemyślałam tego, ale to chwila impulsu.
@orangedirection KONIEC - napisałam u siebie.

Katherin [miesiąc później]
Życie układa się dobrze. Nawet nie wiem kiedy, zaczęłam regularnie spotykać się z Niallem. Liczę na więcej. Claire żyje swoim życiem. Szybko się pozbierała (choć czasem jeszcze jej odwala) i teraz udziela się w Internecie. Nagrywa różne filmiki i ma naprawdę dużo wyświetleń. Mieszka dalej z Niallem. Z resztą nie rozmawia. Z Molly i ze mną wychodzi praktycznie codziennie.
Drzwi mojego domy trzasnęły.
- Jak to Zayn chodzi z Niną Clayton?! - krzyknęła Claire.
- Z tą modelką?! - zdziwiłam się. - Co za menda z niego - dopowiedziałam.
- DUPA - zacytowała mnie.
- Nie pozbierałaś się jednak do końca - stwierdziłam.
- I nigdy nie pozbieram. Mi na nim NADAL zależy - rzuciła się na łóżko. - Potrzebuję Nutelli. Nialler znów całą u nas wpierdolił.


Miałam dodać po 20, przepraszam. Po prostu miałam zastój serio ;o DZIĘKUJĘ ZA 30 KOMENTARZY. NORMALNIE BIG SZOK. Much love xxx Odpowiedzcie na pytanie u góry i jeżeli zmieniliście nicki na tt to napiszcie mi tutaj ;) Czekam na tyle samo komentarzy :D Jak nie będzie 20, nie dodam następnego. + Takie tam, żeby nie tracić nerwów na te ''fanki'' co stały po domem, czy żądały zwrotu biletów :P
@orangedirection xx

22 lutego 2012

Rozdział 19

Obudził mnie Zayn gładzący mój policzek.
- No hej - powiedział.
- Hej - zatopiłam swoje usta w jego. - Kocham cię.
- Ja ciebie też. Kocham - przycisnął mnie do siebie.
Czuję się taka szczęśliwa i radosna. Mam potrzebę powiedzieć o tym komukolwiek.

Molly
Claire chodziła dziś cały dzień po hotelu i promieniowała szczęściem. Chodziła to za mało. Skakała i tańczyła jak baletnica. Co chwile powtarzała '' Kocham Zayna'', nawet do przechodnich. Jest naprawdę zakochana... Pewnie w nocy się działo.
- Chodź do mnie kocie - powiedział Harry.
- Mrauu - usiadłam na niego okrakiem.
- Zaraz się zrzygam. Też tu jestem, wiecie? - powiedział Niall.
Pokazałam mu język i pocałowałam mojego loczka.

Trzy dni później
Za dwa dni wylatujemy z powrotem do domu. Nowa przyjaciółka Nialla jedzie dzisiaj. Jest niesamowicie miłą osobą. I w dodatku jest tak do Horanka podobna! Jedzą na okrągło i ten ich śmiech. Kawa na ławę - niedługo ostatni wolny członek One Direction też będzie zajęty. Stałam sobie w holu i patrzyłam na ludzi jedząc loda. Zayn wychodził z siłowni a Claire wskoczyła mu na ręce. Pocałował ją i szczęśliwy niósł ją do ich pokoju. Wymusiłam wczoraj, żeby Claire opowiedziała mi jaki jest Zayn. Słuchałam z zainteresowaniem i zastanawiałam się jak będzie wyglądał mój pierwszy raz. Harry na to nie naciska. I jest nam dobrze. Wracając do Claire. Jest ona dosyć wysoka, ale nie jest szczuplutka. Mimo tego, że ma trochę ciałka jest niesamowicie kobieca. Jej biodra i piersi. Nic dziwnego, że Zayn zwariował. A nie ubiera się, że wszystko jest na wierzchu. Dzisiaj opowiedziała mi, że dostała okres. Zayn mina - NO SEX TODAY. Jak sobie to wyobraziłam to spadłam z krzesła.
Zjadłam do końca loda i wróciłam do pokoju. Dzień w zasadzie na razie wył nudny. Weszłam na mojego twittera. Obczaiłam wpisy Harrego. Pięć skierowanych do mnie! Jest kochany: Czekałem na dziewczynę taką jak ty. Zayn z kolei napisał: @orangedirection - kobieta, z którą spędzę resztę życia. Nieodwołalnie xx. A później jeszcze tweetnął do jakiejś fanki o Claire: She looks like sex.
Popisałam trochę z moją koleżanką a później włączyłam muzykę i napierdalałam elektro dens (hahahaha).

Claire
Nudziłam się strasznie i zaczęłam sobie malować paznokcie. Pożyczyłam od Molly jakiś turkusowy kolor. Pasował do odcieniu mojej skóry. Myślałam o mim życiu i stwierdziłam, że podczas tego wyjazdu zaprzyjaźniłam się bardziej z Niallem. Kocham tego kolesia.
W niespodziewanym dla mnie momencie wpadł do pokoju Zayn.
- Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć? - ciężko oddychał i widać, że był na granicy cierpliwości.
- O co ci chodzi?
Wyjął z kieszeni swój telefon i coś wstukiwał. Po chwili pokazał mi zdjęcia moje i Perciego (kolega z klasy). Pierwsze jak wchodzimy do domu Larrego. Drugie jak się CAŁUJEMY?! To przecież fotomontaż!
- Skąd to masz? - spytałam spokojnie. - To jest fotomontaż. Nie zrobiłabym ci tego.
- I wiadomość też jest pewnie zmyślona? - ściskał telefon mocno w dłoni.
Ledwo przeczytał mi co jest tam napisane. Z tej wiadomości wynikało, że spędziłam upojną noc z Percym.
- Co za bzdury! Chyba w to nie wierzysz?! - wykrzyczałam.
- Ty mi powiedz - wzruszył ramionami.
- Nie ufasz mi - stwierdziłam.
- A ty jak byś się czuła na moim miejscu?
- Nie ufasz mi - powtórzyłam.
- Co tu się dzieje? - spytała Molly wchodząc do nas.
- Molly była cały czas ze mną. Percy był u nas, ale do niczego nie doszło - warknęłam.
Molly zrobiła dziwną minę, nie wiedziała o co chodzi.
- Niall ty mi wierzysz, prawda? - spytałam ze łzami w oczach. Stał za Molly.
- Myślałem, że taka nie jesteś. Mam cię dość - Zayn rzucił telefonem o ziemię i wyszedł.
Nialler podniósł telefon z ziemi. Nie mogłam się ruszyć. Moje serce właśnie biło sto razy szybciej. Czułam, że się rozpada.
- Claire - Molly mną szturchała.
- Oczywiście, ze ci wierzę - Niall położył mi rękę na ramieniu.
Zaczerpnęłam głęboko powietrza i zaczęłam ryczeć. Nie płakałam tak nawet jak tata umarł. Zayn to najważniejsza osoba w moim życiu.
Minęło dużo czasu zanim się uspokoiłam. Już cała nasza ''ekipa'' o tym wiedziała. Kto mi wierzy? Tylko Niall i Molly. Reszta się nie odzywa.
Zayn powiedział mi, że nie chce mnie już widzieć. Idealny koniec dnia. Wiem, ze tego nie zrobiłam.

Niall
- Co ty sobie wyobrażasz?! - wydarłem się na Zayna. - Wiesz co ona teraz przeżywa? Ma nawet drgawki.
Wzruszył ramionami. Co za idiota!
- Pomyśl tylko, jak ona mogłaby ci to zrobić? Gdyby ci na niej zależało, to byś chociaż z nią pogadał.
- Zależy - mruknął. - To tylko smutne zdania, zawierające wyrazy składające się z liter.
Wkurzył mnie. Siedział i dalej nic nie robił. Wyszedłem i trzasnąłem z całej siły drzwiami.
- Claire, wracasz dzisiaj do domu. Razem z Kat masz lot za godzinę. Spakuj się a ja załatwię bilet. Nie będziesz dłużej to cierpieć - powiedziałem.
- A ja nie wiem jak Harry może być taki wredny - rzuciła Molly. - Pogadam z nim...
Claire w ogóle się nie odezwała jak podejrzewałem. Od tego incydentu prawie sie nie odzywa.
Kupiłem jej ten bilet i pożegnałem razem z Molly. Poprosiłem Kat, aby się nią zaopiekowała.
- Pamiętaj masz moje klucze. Spakuj się i jedź do mnie - powiedziałem.
- Będę musiała wytrzymać sama z nimi - westchnęła Molly.
Claire mocna nas uściskała i razem z Katheriną weszła do samolotu.


Krótki, nie podoba mi się. Jak będzie ponad 20 komentarzy dodam nowy, jeśli zdążę napisać. + Jestem strasznie dumna z naszych chłopców! Wygrali w takiej konkurencji :) Skakałam ze szczęścia.
@orangedirection

17 lutego 2012

Rozdział 18

- Jakie plany na dziś wieczór? - spytałam.
- Idziemy do klubu - powiedział Louis.
- Czyli ja i Molly zostajemy - stwierdziłam.
- Misiek, wrócę wcześniej, specjalnie dla ciebie - wymruczał Zayn.
- Niall, jak ci poszło? - spytała Molly.
Blondyn opadł obok mnie i powiedział, że niesamowicie.
Wieczorem Zayn przebierał się przed wyjściem. Weszłam na twitcam.
- Tak, jesteśmy w Grecji - powiedziałam. - Nie, nie pokażę wam Zayna.
- Clairee! Weź chodź tu na chwilę - Zayn darł japę.
Odeszłam i weszłam do łazienki. Zayn stał bez koszulki. Zagryzłam dolną wargę.
- Która lepsza?
Pokazał dwie do wyboru. Wybrałam dla niego czarną, bo bardziej pasowała do jego reszty ubioru.
- Dziękuję. Wrócę szybko - ucałował mnie w czoło i wyszedł.
Usiadłam znów przed laptopem. Czytałam wpisy ludzi. Odgarnęłam włosy do tyłu.
- Tak, to był Zayn. Ale nie ma już go ze mną. Molly zaraz dojdzie.
Było dużo wpisów z kim mam pokój. Na początku je ignorowałam a potem skłamałam mówiąc, że śpię z Molly.
Po chwili przyszła moja przyjaciółka i we dwie odpowiadałyśmy na pytania. Głownie mówiła Molly, ludzie bardziej interesowali się nią i Harrym, mi szło to na rękę.
- Ejj, Claire pokaż swój telefon!
- Patrzcie - pomachałam nim przed kamerką.
- Malikowa dostała go pod choinkę - Molly się zaśmiała.
Jasne, żeby to była prawda. Zayn co chwila daje mi jakieś prezenty, chociaż cały czas mu mówię, żeby tego nie robił.
`Ile teraz macie stopni?` - następne pytanie.
Popatrzyłam na termometr.
- U nas teraz... 12 stopni. Ale słuchajcie, chłopców teraz nie ma, więc nie powiem wam co robią - westchnęłam.
- Kochamy Włochy, kochamy Grecję. Cześć Lucy - wymieniała Molly.
Powoli robiło się nudno a na koniec chatu się nie zbliżało.
Molly jeszcze trochę czasu pogadała i w końcu skończyła. Wyszłam na balkon. Z góry widziałam Zayna jak stał przed klubem. Wyszedł zapalić. Uśmiechnęłam się dobrowolnie do siebie. Zgasił papierosa i wrócił do budynku.
Kilka godzin później Zayn wszedł do pokoju, kiedy juz leżałam w łóżku.
- Śpisz? - spytał kładąc się obok mnie.
- Nie - odwróciłam się w jego stronę.
Pocałował mnie w policzek i przytulił.
- No! Teraz możemy iść spać.
Następnego dnia mieliśmy oglądać miasto. Założyłam na siebie spódniczkę w kwiatki. Pierwszy raz od 6 klasy chyba. Wyszliśmy z hotelu przed 12. Staliśmy teraz na jakimś moście. Wielu turystów. Cała piątka chłopców poszła po picie. Razem z Molly opierałyśmy się o obręcz.
- Ci kolesie cały czas się na nas gapią - powiedziała Molly.
- Niewygodnie mi w tej spódnicy, jak można na codzień tak chodzić? - narzekałam.
Domniemani faceci w końcu do nas podeszli i zaczęli coś gadać.
- MY NIE MÓWIMY PO GRECKU - mówiła powoli Molly.
Oni tylko cały czas się śmiali. Extra.
- Co się dzieje? - spytał Liam podchodząc do nas.
- Uczepili się nas - wskazałam na tamtych.
Liam zjechał ich wzrokiem i po chwili doszła reszta zespołu. Louis i Daddy wkroczyli do akcji, aż w końcu tamte dwa huncwoty sobie poszły. Eleanor i Danielle wreszcie do nas dojechały.
- Ludzie, głodny jestem - stwierdził Niall.
- Jedziemy zaspokoić Horana! - krzyknął Harry.
W restauracji usiedliśmy przy mega wielkim stoliku. Fanki podeszły do nas i się dosiadły. Coś, jakoś mówiły, widać że się starały. Zayn położył rękę na moim kolanie i dyskretnie jeździł ręką po moim udzie, tak żeby nikt nie widział. Śmiałam się pod nosem do siebie. Było to bardzo przyjemne.
- Bratford boy hopsnij nam po picie - powiedział Niall.
Zerwał się na nogi więc ruszyłam za nim. Czułam niezwykłą potrzebę bycia cały czas przy nim.
- Ej, patrz. Do Nialla przyszła ta dziewczyna, co go pokonała - skinęłam głową w tamtą stronę.
- Wydaje mi się, co ja gadam, jestem pewien, że to jest wymarzona partnerka Niallera - powiedział Zayn.
- Aww.

Niall
Kat przyszła dosyć szybko od kiedy wysłałem jej widomość. Pierdole znam ją od wczoraj i wiem, że musze z nią być.
- Cześć wszystkim - pomachała do nas.
Odszedłem od stolika i wyszliśmy razem na dwór.
- Kiedy wracasz do Londynu? - zagadnąłem ją.
- Za 3 dni. Mama już i tak za długo mnie tutaj trzyma - uśmiechnęła się. - Wiesz co Niall? Przypominasz mi czasem Spongeboba, nie wiem czemu - wyszczerzyła się.
Zaśmiałem się w odpowiedzi.
- Chodźmy się przejść - rzuciła.
Zaprosić ją na spotkanie czy nie? A jak bym ją spytał, to jak? Hej masz ochotę iść ze mną na randkę? RANDKĘ? Nie, lepiej brzmi spotkanie. Chyba że jest ona romantyczką. Albo jest romantyczką ale nie rozczula się przy każdej okazji. A może ma ukryty w sobie heavi metal o.O i tnie jak żyleta? ŻYWY METAL. Ręce zaczęły mi się pocić. Mam wielką potrzebę zjedzenia lodów... Albo jest tak: Jest słodką i niewinną dziewczyną, którą ja kiedyś zranię. Pomyślmy - czy ta bogini sexu (tak to chyba dobre słowo) i żarcia chciałaby się ze mną umówić? Te jej włosy. I oczy. I usta. I zapach! Mógłbym się nim naćpać. Nie, nie zaproszę jej. Nie zechce mnie. Zaiste powiadam jestem zbyt nieśmiały, aby zaprosić tą zacną dziewoję. Kurwa, odwala mi. Nigdy tak nie miałem.
- Niall... Może chciałbyś towarzyszyć mi dziś wieczorem? - spytała.
Ulżyło mi a moja twarz chciała przybrać przerażający wyraz. Ona mi proponuje spotkanie?!
- Oczywiście waćpanno - palnąłem. Skąd mi te szlacheckie słówka się wzięły?
- Mości panie - wybuchła śmiechem.
Odgarnąłem grzywkę do tyłu i uśmiechnąłem się. Ona chyba lubi te moje nieogarnięte odpowiedzi.

Claire
Wieczorem wpadliśmy z Zaynem do pokoju jak burza. Całowaliśmy się jak pojebani. Nie przerywając czułości, ściągałam z Zayna koszulę. On nie pozostawał dłużny. Zrywał ze mnie ubrania. Dosłownie. Rzucił mnie na łóżko i lizał po brzuchu.
- Zayn... - wycharczałam.
Uciszył mnie kolejnym gorącym pocałunkiem. Objęłam go rękami i wbiłam paznokcie w plecy. Objęłam jego biodra swoimi nogami. To już nie był delikatny Zayn. Teraz było ostrzej. A mi się to podobało...


Wiem, że długo mnie nie było :c Po pierwsze miałam mało czasu. I po drugie nie mogłam się jakoś na to zebrać. Rozdział nie wyszedł, ale mam już plan na następne kilka rozdziałów :D Liczę na przynajmniej 20 komentarzy :) Dla mnie to bardzo ważne ♥ Nowy postaram się dodać szybko :) Kocham was xx
@orangedirection
PS DZIĘKUJĘ ZA 24 OBSERWUJĄCYCH XXX

2 lutego 2012

Rozdział 17

PRZECZYTAJ TO CO POD NOTKĄ :)

Siedziałam sobie na lekcji biologii. Było strasznie nudno. Jebłam sobie w domu paznokcie na różowo (ten kolor, bo Zayn tak lubi) i gapiłam się na nie.
- Kto mi powie co to fotosynteza? - spytała nauczycielka.
Większość osób podniosła ręce. Ja siedziałam i dalej przyglądałam sie moim paznokciom.
- Tylko nie mówcie, ze to bąki roślin - westchnęła pani McGurdy.
Automatycznie 3/4 klasy opuściło ręce.
Na godzinie wychowawczej omawialiśmy jakieś wycieczki.
- Klasa C chciałaby z nami pojechać - powiedziała wychowawczyni. - Ale klasa B też...
- Czyli co, C z nami jadą? - spytałam.
- Sraka a nie jadą - żachnęła się Mara.
Oparłam się na krześle i założyłam noga na nogę. Wycha dalej nawijała a ja dostałam sms od Molly: `Zdycham. Mam już dość historii`. Odpisałam jej: `Ja chcę już do domu, na obiadek Harolda`.
Lekcja dłużyła się w nieskończoność. W końcu się skończyła i czekałam już przed szkołą na Molly. Muszę sobie wreszcie zrobić prawo jazdy. Moja przyjaciółka wybiegła ze szkoły i krzyknęła:
- Wreszcie mogę odetchnąć!
Po chwili podjechał po nas Zayn. Przywitałam się z nim i pojechaliśmy do domu.
- Co Haroldzik dzisiaj dla nas przygotowałeś? - spytała Molly.
- Kurczaczek!
Zayn rozwalił się na krześle.
- Do picia masz coś? - Zayn oblizał usta.
- Lodówka! - odkrzyknął Louis.
- Pytam się o picie. Mam wypić lodówkę - burczał.
Wybuchłam śmiechem. Nigdy wcześniej nie patrzyłam na to dosłownie.
- Żarcie, dziczo.
Harry postawił przed nami kurczaka. Ponakładał nam porcje a największą częśc schował do piekarnika.
- Niall zaraz przyjdzie... - wytłumaczył.
Dosłownie po chwili wpadł do domu farbowany i wydzierał się:
- SZAZAUUU!
Nikt nie wiedział o co mu chodzi, ale u Nialla to normalne.
- Zamknij się już, bo moje Coldplay leci!
Harry zaczął machać głową i jeść.
- Zaraz będę musiał mu robić reanimację, zobaczycie - szepnął Louis.
Harry na szczęście się nie udusił. Później doszli do nas jak zawsze Liam, Dan i Eleanor. Oglądaliśmy jakiś film a Louis z Niallem na zmianę go komentowali.
- No patrzcie, kłócą się o jakieś jagody - mówił Niall.
- Matko! Normalnie jak w Balladynie! - ciągnął Louis.
- A teraz nawzajem sie zadźgają. Ooo! A nie mówiłem! - blondyn się zachwycał.
- Harry, co ty za szajs wybrałeś? - spytała Molly.
- W zasadzie to wwaliłem do koszyka, nawet nie patrząc - wzruszył ramionami.
- No to spaproczyłeś (od aut. takie tam słówko, wymyślone) sprawę.
Zayn dotykał nosem mojej szyi. Ścisnęłam go mocniej.
- Liam, miałeś nam coś powiedzieć - zauważyła Danielle.
Zayn wystrzelił do kuchni a Liam za nim. Popatrzyłam się z Eleanor na siebie i jednocześnie wzruszyłyśmy ramionami.
- Jedziemy do Grecji! - wykrzyczał Louis, kiedy chłopcy rzucili coś na stół.
Wywaliłam gały a Molly zaczęła piszczeć. Dan przytuliła się do Daddiego a Eleanor pocałowała Louisa. Niall zaczął wkładać sobie garściami chrupki do buzi. Zayn i Harry tańczyli Inbetweeners dance. Jednym zdaniem wyglądaliśmy jak z jakiegoś serialu komediowego.
- Kiedy? - zapytałam.
- Za dwa dni - odpowiedział Zayn i rzucił się na mnie.
Zakryłam się rękami a on tylko czochrał mi włosy.

Dzień wylotu
W samolocie usadowiliśmy się tak: Niall, ja, Zayn, Molly, Harry. A za nami siedzieli Liam, Danielle, Eleanor, Lou i jedno wolne miejsce. Chłopcy się postarali, byliśmy w pierwszej klasie. Nie mówiłam już, jak bardzo byłam wdzięczna za to Zaynowi. Powiedział, że w ramach podziękowań jeden buziak mu wystarczy. Złoto a nie chłopak.
Niall chrupał cały czas paluszki nad moim uchem. Wyrwałam mu tą paczkę. Jak się na mnie wkurzył! Położył się na mnie i zgniatał mnie swoją dupą. Powiedział, że dopóki mu tego nie oddam nie zejdzie. Podroczyłam sie z nim jeszcze trochę i zjadłam kilka paluszków. W końcu wygrał i mu je oddałam. Nogi miałam wbite w krzesło przez niego. Zayn chrapał na moim ramieniu, więc zrobiłam mu zdjęcie. W tle widać Harrego i jego zaciesz. Biedak tak się stresował przed wylotem, ze 11 razy mył głowę, bo loczki nie chciały mu się zrobić (hahahaha Marga :D). Zayn tłumaczył mu, że jak tylko wyschnął to będą kręcone, ale nic z tego.
- Ludzie tacy jak Harry, wymagają instrukcji - tak to komentowała Molly.
W końcu dolecieliśmy do Grecji, Kalamos. Wyszliśmy z samolotu i było tak parno, że momentalnie pokryłam się małą warstewka potu. Zdjęłam moją polarową bluzę, no w końcu w Anglii nie jest tak ciepło.
Pojechaliśmy taksówkami do hotelu Dolhpin. Jak twierdził taksówkarz, do morza będziemy mieć 5 minut. Cieszyłam się, ze wreszcie jestem w samochodzie, bo ten tłum fotografów na lotnisku mnie przeraził. Nie wspominając o fanach.
Kiedy tam zajechaliśmy, weszliśmy do ogromnego holu. Przed nim było mnóstwo ludzi. Zayn założył swoje okulary a ja zrobiłam to co mi radził, czyli spuściłam wzrok w dół. Hotel był bardzo przytulny.
- Jak dzielimy się pokojami? - spytałam.
Louis popatrzył się na mnie z miną: Are you fucking kidding me?
- Rozumiem - pokiwałam głową.
- A ja z kim będę? - zasmucił się Niall.
Podeszłam i go przytuliłam, biedny głodomorek. Przycisnął mnie tak, że się dusiłam.
- Przygarnęlibyśmy cię, ale... - zaczął Zayn.
- My weźmiemy cię pod swoje skrzydła! - wykrzyczał Harry. - Ale zero pierdzenia, Niall, poważnie.
- Okej, okej - Horan wyswobodził się ode mnie.
Ruszyliśmy do swoich pokoi.
- Szykuje się gorąca noc! - krzyknął Zayn.
Zaczęłam się przebierać. Założyłam krótkie jeansowe spodenki, klapki i bluzkę na ramiączka ze wzorem w kwiatki.
- Sexyy - wybuchnął Zayn i przygryzł moją wargę. Oblizałam ją.
- Co teraz robimy? - spytałam.
- Rozpakuj się. Reszta zanim to zrobi, jeszcze kupa czasu. Ja idę poćwiczyć na siłowni - poruszał zabawnie brwiami.
Jest tutaj siłownia? Zayn wyszedł a ja wywaliłam rzeczy z walizki. Rozkładałam wszystkie przedmioty na miejsca. Zastanawiałam się, czy rozpakować rzeczy Zaynolda, ale jeszcze się zbulwersuje, że coś mu ruszyłam.
- Claire, chcesz iść ze mną do miasta? Reszta nie ma dla mnie czasu - zasmucony Niall wszedł do naszego pokoju.
- Reszta mówisz - potarłam się za brodę. - Idź znajdź jakiś lokal, a ja ogarnę te leniwe dupy i do ciebie dojdziemy. Ale najpierw napisz sms, gdzie jesteś - uśmiechnęłam się do niego.
Wybiegł uradowany. Związałam swoje włosy w luźny kucyk i ruszyłam na poszukiwanie siłowni. Gdy wreszcie ją znalazłam zauważyłam, że Zayn robi pompki. Podeszłam do niego. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Potrzebuje jakiejś motywacji - szepnął.
Położyłam się pod nim. Za każdym razem, kiedy był na dole, dawałam mu buziaka. Wylazłam wreszcie spod niego.
- Umyj się! Idziemy do Nialla. Resztę już ogarnęłam.

Niall
Przeszedłem za ulicę i zignorowałem paparazzich. Gdzie tu jest jakaś knajpka, czuję się głodny! Znalazłem wreszcie jakieś bistro. Napisałem szybko do Claire. Usiadłem przy jednym boksie. Za mną siedziała jakaś dziewczyna z gitarą i grała znajomą melodię. Po chwili zorientowałem się, że to Vas happenin boys. Zamówiłem sobie dużą porcję żarcia. Pod moim kapeluszem, chyba nie wiele osób zauważyło, że to ja Niall Horan. Zjadłem swoje taco, lubię te żarcie. Po chwili do lokalu wpadli chłopacy i dziewczyny jak dzikusy. Zayn siedział na plecach Louisa a Harry całował się z Molly. Claire szła z Danielle i Eleanor a Liam klikał na telefonie. Przysiedli się do mnie a ludzie patrzyli się na nas jak w obrazek. Dziewczyna siedząca za mną momentalnie schowała gitarę a potem ukryła swoją twarz we włosach. Teraz nie widziałem już jej zupełnie.
- Ej blondasku, patrz! Jest konkurs na żarcie, startuj! - wydzierała się Molly.
Zgodziłem sie, bo w końcu jedzenie to moja działka. Usiadłem przy największym stole a kelnerka postawiła przede mną wielki talerz naleśników. Było ich może ze dwadzieścia. Kto pierwszy zje, wygrywa. Dzięki Bogu ludzie znają tu angielski. Kiedy dzwonek zadzwonił zacząłem jeść. Matko, jakie to było smaczne! Nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy! Wpychałem w siebie jeden naleśnik za drugim. Po połowie już było ciężej. Zauważyłem przeżuwając kolejny kawałek, ze ta ciemnowłosa dziewczyna też bierze w tym udział. Najgorsze było to, że miała mniej ode mnie! Przełknąłem co miałem w buzi i władowałem sobie prawie cały naleśnik do buzi. Brunetka wstała od stoły i krzyknęła:
- Finish! - i spojrzała z triumfem na mnie.
Claire i reszta a nawet Liam patrzyli na mnie z niedowierzaniem. Tak jak Niall Horan przegrałem. Załamało mnie to trochę, ale zdałem sobie sprawę, że ta dziewczyna jest godna lepszego poznania. Ciekawe czy zna dobrze angielski?
Wytarłem swoją buzię i podszedłem do niej.
- Heej, mówisz po angielsku? - spytałem.
- Jasne - odwróciła się. - Tata jest z Londynu - zarumieniła się.
- Jestem Nialler, Niall - podałem jej rękę.
- Katherin, Kat, jak wolisz - uścisnęła ją. - Poza tym, jak was nie znać.
- Dosiądziesz się do nas?
- No nie wiem. Właśnie miałam wracać do domu... Ale mogę podać ci swój numer - powiedziała nieśmiało.
- Jasne.
Wstukała swój numer, oddzwoniłem do niej i szczęśliwy doszedłem do roześmianych chłopaków.



No więc macie kolejny :) Mógł być lepszy, no ale jest taki. Czekam na wasze opinię :D Mam nadzieję, że teraz wszystkich poinformowałam xx. I napiszcie w komentarzach, co byście chcieli żebym zmieniła w Claire czy Molly :) Może będzie ciekawiej. Kocham was ♥ AAA no i nowa przeróbka ze starego rozdziału hahha by Żanetka :D : http://twitpic.com/8evgsa. I dziękuję Tyni za pomoc z hotelem itd ♥
@orangedirection