Wizyty

20 stycznia 2012

Rozdział 14

Przyłożyłam palce do skroni i zaczęłam je rozmasowywać.
- Co się stało? - spytał Liam wchodząc do kuchni.
Popatrzyłam się na niego i po chwili się do niego przytulałam.
- On... on mi to powiedział, rozumiesz? - powiedziałam.
- No jasne, że tak. Wiesz ile razy nam o tym gadał?! Claire, problem w tym, że on jest strasznie nieśmiały - mówił z uśmiechem.
- Wiem, że Louis jest dużym dzieckiem, Niall żarłokiem, Harry słodziakiem, który ma problem z nagością, ty takim zaradnym Daddy, a Zayn...? To znaczy w pewien sposób wiedziałam, że jest nieśmiały. Ale to tylko takie moje przemyślenia.
- To taka jego maska. No wiesz, tylko najbliżsi poznają to co jest pod nią.
- ...
- Pogódźcie się. Pewnie teraz siedzi w doomu i wyżywa się na poduszkach oglądając Power Rengers.
Wzięłam głęboki oddech.
- Może cię podwieźć? - zapytał.
- Nie, chcę pójść sama - odpowiedziałam.
Całą drogę szłam i myślałam. Najpierw Zayn był taki szczęśliwy, bo wyszedł teledysk do One Thing (jest prześwietny *-*). Później ściął swoje włosi i stracił dużo followersów. Powinnam go wspierać i cieszyć się, że ze mną jest a nie pierdolić od rzeczy. Jak zwykle Claire, musisz wszystko zwalić.
Zapukałam do jego drzwi. Otworzyła mi jego siostra.
- Cześć, jest Zayn? - zapytałam.
- Tak, ale nie jest raczej w stanie, żeby z tobą rozmawiać - odpowiedziała mi.
- Ja MUSZĘ z nim porozmawiać - powiedziałam zdeterminowana.
Czekałam jeszcze chwilę i widziałam jak Zayn z udawaną obojętnością idzie w moją stronę. Zamknął drzwi. Nie próbował nawet spojrzeć mi w oczy.
- No i? - spytałam.
- Co mam ci powiedzieć? - warknął i w końcu na mnie popatrzył.
- No nie wiem, może Claire, trochę głupio zrobiłem, jestem idiotą ale czego się nie robi pod wpływem tak silnych emocji i wiem, że mi wybaczysz, bo czujesz to samo?
- Mówisz poważnie?
- Na niby - przewróciłam oczami.
- Czy to znaczy, że...
- Tak, kocham cię, no co mam powiedzieć? Wariuję przy tobie, taka prawda i błagam nie śmiej się ze mnie. To pierwszy raz gdy mówię coś takiego na głos - powiedziałam szeptem.
Uśmiechnął się.
- Więc teraz moja kolej, co nie?
- Już to od ciebie słyszałam, ale chcę jeszcze raz - wyszczerzyłam się.
- Kooooocham cię - wyszeptał mi do ucha.
Pozwoliłam sobie przytulić się do niego. Trwaliśmy tak przez jakiś czas.
Była już noc kiedy staliśmy na progu domu Zayna.
- Odprowadzisz mnie? - spytałam, kilka minut wcześniej zakładając na siebie jego bluzę bez pytania. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się łagodnie.
- Jasne - powiedział odsłaniając w uśmiechu swoje ostre śnieżno białe zęby. Staliśmy tak już kilka minut i rozmawialiśmy.
- Wiesz, że cała twoja rodzina jest w oknach i się na nas patrzy? - zapytałam.
- Wiem, ale nie obchodzi mnie to.
Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Czułam jego oddech na swojej skórze. Czułam zapach jego perfum. Zapach przy którym nie umiałam się skupić i myśleć. Nagle zapragnęłam, żeby przestały nas dzielić nawet centymetry. On chyba pomyślał o tym samym, bo jego usta znalazły się na moich w tej samej sekundzie. Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami. Jego ręce znalazły się na mojej tali i przyciągnął mnie do siebie. Moje ręce owinęły mu się na karku, a palce wplotły się w jego włosy. Z czasem nasze warg zaczęły ze sobą współ pracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. A ja chciałam, żeby ten pocałunek trwał wiecznie. Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. I nagle oderwaliśmy się od siebie. Oboje ciężko oddychaliśmy. On jednak mnie nie puścił. Przytuliłam się do niego i położyłam głowę na jego ramieniu. Gładził mnie po włosach jedną ręką, drugą cały czas mnie trzymał, jak gdyby bał się, że ucieknę. Ale nie zamierzałam tego zrobić. Miałam dość powstrzymywania się. Chciałam być z nim tu i teraz. Chciałam go czuć, jego dotyk, jego oddech.
- Piękny jesteś - może nie zupełnie o to mi chodziło, ale to nic.
- Nie tak jak ty - oczy mu się świeciły.
Ruszyliśmy w stronę `mojego` domu. Całą trasę śmialiśmy się. Jest mi z nim strasznie dobrze. Pożegnaliśmy się. Weszłam do mieszkania i poszłam do mojego pokoju. Cała rzeszta towarzystwa dalej siedziała na dole. Byłam strasznie zmęczona, klapnęłam na łóżko i chyba szybko odleciałam.
- Mendo wstawaj - krzyczała Molly skacząc po moim łóżku.
- Co? - zapytałam zaspana.
- Gówno. Wstawaj, juz późnooo!
Spojrzałam na zegarek. 10.
- Faktycznie późno Molls - powiedziałam.
Wyniosłam się z mojego łoża i poszłam pod prysznic. Nie lubię brać go z rana, ale wczoraj od razu zasnęłam. Weszłam pod chłodną wodę. To od razu mnie odświeżyło. Później ubrałam się w jakieś zwykłe ubrania i zeszłam na dół. Harold serwował śniadanie a Molly i Louis wpieprzali jak nienormalni. Dosiadłam się do nich i pewnie wyglądałam tak samo.
- Gotowa na dzisiejszy lot helikopterem? - zapytał Lou.
- Czym?! - zdziwiłam się.
- Helikoptereeem! Ale będzie jazda - Harry wskoczył na blat i zaczął walić sobie po piersi jak Tarzan.

Czekaliśmy już w budynku na pilota. Chyba wszyscy razem wyglądaliśmy jak grupa niedorozwiniętych w tych kamizelkach, ale przynajmniej było zabawnie. Harold i Molly robili mini sesję telefonem. Każdemu fotka z każdym itd. Oczywiście Niall zadeklarował że wszystko doda na twittera. Zayn rzucił się na niego i powiedział, że jak tak wszystko będzie wstawiał to i on wstawi kiedyś jego kompromitujące zdjęcie.
- No ale Zaynuś, przecież tu są same wesołe zdjęcia. Liam zapinający Danielle, Louis bez skarpetek a Eleanor w tle z grymasem, ja oczywiście z żarciem, Harry i Molly jak jakieś cioty a ty i Claire jak dwa elfy!
- Dzięki Niall! - krzyknęłam.
- Och wiesz, że cię kocham - wyszczerzył się.
Podniosłam oczy do nieba. Pilot wreszcie raczył się pojawić i z jakże ukrywanym zapałem wsiadł do helikoptera. Jakoś się wcisnęliśmy i zaczęliśmy lecieć. Ale na początku się zdygałam! Aż mną rzuciło. Wszyscy się patrzyli na mnie jak na idiotkę, ale juz im wytłumaczyłam.
Widoki były niesamowite! W towarzystwie Zayna wszystko wydawało się lepsze.
- Okej czas na wspólne zdjęcie - powiedział Harry.
Liam zaczął jęczeć a Eleanor tylko mówiła, że to juz niech będzie na prawdę koniec.
Po naprawdę udanym locie Niall zaproponował, żeby pójść na kręgle.
Bez kłótni zgodziliśmy się. Zayn oczywiście miał inne plany i powiedział, że wbijemy do nich może później.
- Co ty kombinujesz?
- Skoro możemy być samo to czemu nie? - uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
Doszliśmy do domu Larrego. Rzuciliśmy się na kanapę i włączyliśmy tv. Zayn zaczął się do mnie przyklejać. Ssał moją szyję, całował za uchem.
- Zayn - śmiałam się.
Leżałam a on był nade mną. Zaczął ściągać moją bluzkę, byłam już w staniku. Całował mój dekolt i jeździł po nim swoim językiem. Wyciągnęłam moje ręce i też zdjęłam mu koszulkę. Oparłam dłonie na jego klacie i pocałowałam w usta. Rozpiął moje spodnie i zaczął je ściągać, czułam przyjemne dreszcze. Potem pozbył się swoich i był już tylko w samych bokserkach. Rozpięłam mój stanik, a on zaczął masować moje piersi.
Po chwili wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do pokoju. Ściągnął ze mnie i siebie ostatnią rzecz. Nie czułam się ani trochę skrępowana. Całował mnie jak nienormalny. Jego język łaskotał mnie po brzuchu. Przytulił mnie do siebie i otworzył buzię.
- Nie musisz sie już pytać - powiedziałam. - Masz...?
Pokiwał twierdząco głową. Patrzyłam na niego z wielkim szczęściem. Zakochana po uszy w uśmiechu, spojrzeniu, uosobieniu , w każdym centymetrze jego ciała. Po chwili już to robiliśmy. Syknęłam cicho.
- Przepraszam - powiedział.
Pokręciłam przecząco głową. Kontynuował. Było mi tak cholernie gorąco, czułam jak moje, jego ciało... płonie. Nasze dłonie nawzajem poznawały nasze ciała. Jego dotyk był tak nieprecyzyjny, za to bardzo subtelny. Wszystko na pewno nie pierwszy raz, robił z
niesamowitym wyczuciem. Z moich ust wydobywały się ciche jęki, którymi próbowałam dać mu do zrozumienia, jak cholernie mi z nim dobrze.
Rozszedł się jakiś cichy huk.
- O matko! - krzyknął Zayn.
Oderwaliśmy się od siebie. Zorro leżał obok mnie i zakrył spoconą twarz dłońmi. Położyłam mu rękę na ramieniu.
- Claire, kurwa, pękła!
Przez chwilę nie wiedziałam co mam robić.
- A... Ale to nic. Wyskoczyłeś chyba szy...
- A jeśli jednak? - odwrócił się do mnie i odgarną mi włosy za ucho.
- Sprawdzimy to okej? - zapewniłam go, chociaż w środku miałam najgorsze scenariusze.
Mimo to czułam się niesamowicie.
- Podobało mi się, no wiesz... - powiedziałam.
- Ćwiczyłaś kiedyś gimnastykę? - spytał z uśmiechem.
Zaczęłam się śmiać.
- Matko Zayn... - pocałowałam go i wtuliłam się.
- Kocham cię - mówił całując mi ucho.
- Ja ciebie też - głaskałam jego ramię.
- A jutro musimy zahaczyć Disco Club - wypalił i zaczął się śmiać a ja razem z nim.



Jebie, co za rozdział, przepraszam. Mam nadzieję, że was nie obrzydziłam do tego opowiadania xd Cóż, mógł być lepszy :) Czekam na wasze opinie xx 
@orangedirection

12 komentarzy:

  1. Świetny !!
    Nie wiem jak mam inaczej skomentować ten rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. buahahhaha XDD dojebałaś z tym seksem :D
    ale ja luuubie takie opowiadania XD dużo scen +18 ^^.
    @HazzaConda

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty rozdział. KOcham cię dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
  4. obrzydzić? hahahahhahahahaha bicz plis to było zajebiste :D pisał zboczeniec którego znasz z twittera czyt. @oliin_swag mwhahahaha <3

    OdpowiedzUsuń
  5. dobre jest :D :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zarąbisteee <3

    OdpowiedzUsuń
  7. końcówka była najlepsza. ; )
    podoba mi się. *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebiste opowiadanie :) kocham cie dziewczyno :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem tak, nie lubię takich scen jak na końcu, ale że mnie ona rozśmieszył to wybaczam ci to;D Reszta wszystko super.

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże, chyba najlepszy rozdział! Te twoje opisy, nie mogę po prostu, te... szczegóły. Czytałam to chyba z 10 razy :D
    To co, że sceny +18, nie obrzydziłaś mnie! Wręcz przeciwnie, hahaha :D ♥

    @MargaaStyles

    OdpowiedzUsuń
  11. aaaa! pierwszy raz oni to robili! Na wszystkie 4 opowiadania, tylko tutaj się to zdarzyło! woho! :D Pojechałaś z tym koksem, normalnie wow.

    GENIALNY

    OdpowiedzUsuń
  12. pochłonęłam to opowiadanie w jeden wieczór. *.* jest cudowne.
    i pękła im? no to raczej ciekawie się zapowiada. :)
    Pozdrawiam.
    [melodyandmoments]
    Rudablondynka / @MellHappyStar

    OdpowiedzUsuń