Rozdział wyszedł kiepsko, ale to dlatego, że nie mam czasu pisać :c Przepraszam. Ale jeszcze się mnie nie pozbędziecie :D I jeśli masz komentować, to skomentuj raz, a nie kilka razy pod rząd, bo nie o to chodzi ;) Gdyby chodziło mi tylko o liczbę komentarzy, to mogłabym sama sobie z anonima komentować, czyż nie? Chciałbym, żeby każdy czytelnik komentował, bo to motywuje mnie do pisania. Czyli tak jak zawsze 25 komentarzy - nowy rozdział :) Mam nadzieje, że nie jest taki nudny :D
@orangedirection xx
Wchodząc zauważyłam wielki ekran. Kamerzysta najeżdżał na ludzi, a oni się całowali.
- Kiss kamera na weselu? - spytał Liam.
- To moja ciocia - zaśmiałam się.
Usiedliśmy na swoje miejsca. Pan młody wniósł pannę młodą na rękach. Dostaliśmy po kieliszku szampana. Nawet ja jednego złapałam. Dobra tam, mam mnie chyba nie zabije. Po mojej lewej był Liam. Po prawej Carlos (syn nowego męża cioci) ze swoją dziewczyną. Obczajałam ekran z kamerą i się śmiałam. W pewnej chwili ujrzałam tam siebie, nie fajnie. Skierowałam wzrok na ''ojca''. Był równie speszony jak ja. Nastawiłam policzek a Liam lekko go pocałował. Ludziom się to nie spodobało, co za mendy. Odwróciłam głowę. Delikatnie musnęłam ustami jego wargi. Poczułam przyjemne mrowienie. Odsunęłam się. Zaskoczony wzrok Liama speszył mnie jeszcze bardziej. Zapchałam buzię jedzeniem. To nie był dobry pomysł.
- Nic się nie wydarzyło - uśmiechnął się do mnie. Przełknęłam to, co miałam w buzi i pokiwałam głową.
***
Impreza się rozkręciła. Wszyscy tańczyli na parkiecie. Były też zabawy. Stałam razem z kupką panien na łapanie welonu. Kiedy leciał, nawet nie ruszyłam się z miejsca, bo po co? Nie chciałam go łapać.
Puścili jakąś ostrzejszą muzykę. Liam wyciągnął mnie z sali głównej. Nie wiedziałam o co mi chodzi. Ja byłam troszeczkę podpita, ale on trzeźwiutki przecież prowadził.
- Przewietrzmy się - powiedział.
Złapałam go za rękę i obróciłam się. Podbiegłam do wielkiego oczka. Było podświetlane. Widziałam w nim dużo ryb.
- Patrz! Nawet glony tu są - wydarłam się.
- No, co ty nie powiesz? - doszedł do mnie.
Nagle, nie wiem co odwaliło, uwiesiłam się na nim. Założyłam swoje dłonie na jego szyi i pocałowałam. Co najdziwniejsze, odwzajemnił to. Wepchnął swój język w moje usta. Wciągnęłam w siebie jego zapach. Mój mózg oprzytomniał.
- Danielle - wyszeptałam.
Źrenice mu się rozszerzyły. Odepchnął mnie od siebie.
- Liam, ja... przepraszam.
Chłopak machnął ręką, jakby nic się nie stało.
- Muszę teraz tylko... chwilę pobyć sam.
Odeszłam do niego i usiadłam na ławeczce. Może było mi tak przyjemnie tylko, dlatego że wyobrażałam go sobie jako Zayna? Albo po prostu jestem wredna i całuję zajętego chłopaka.
Złapałam się za głowę. Cholera, czy ten na górze musi zawsze wszystko utrudniać? Zdjęłam swoje buty. Całe moje stopy były czerwone.
- Możemy wracać - Liam stał nade mną.
- Właściwie, to możesz już mnie odwieźć i wracać do domu. Jestem zmęczona - posłałam mu uśmiech.
Po 24 byłam już u siebie. Długo sobie na weselu pobyłam. Liam wniósł moją walizkę.
- Dziękuję - powiedziałam. - Możesz wracać. Ja dojadę w sobotę. Czekają cię dwie godziny jazdy.
- Spoko - uścisnął mnie. - I poważnie, nic się nie stało. Zapomnijmy o tym.
- Jasne - pomachałam mu.
Kiedy wyszedł, poszłam pod prysznic. Opłukałam się zimną wodą. Fajnie być w domu, prawdziwym.
Molly
Obudził mnie dźwięk sms'a. Otworzyłam oczy. Spodziewałam się, że ujrzę światło, a tym czasem dalej ciemność za oknem.
'Zejdź na dół - Liam'. Rzuciłam telefon na łóżko i założyłam szlafrok. Zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi. Przede mną był Liam. W bokserkach.
- Mogę wejść?
Wpuściłam go.
- Co? - spytałam.
- Zrobisz kakałko?
- O czwartej nad ranem?!
- Yhym - pokiwał głową. - A gdzie Harry i Louis?
- Pojechali gdzieś z Eleanor. Jutro wrócą.
Liamowi trzęsły się ręce i ogólnie miał dziwny wyraz twarzy.
- Coś się stało? - zapytałam.
Chłopak chodził dookoła pokoju.
- Chyba się zakochałem w Claire - wydusił.
Rozdziawiłam buzię.
- Jednak zrobię to kakao... - poszłam do kuchni.
- Te belgijskie! - krzyknął.
***
- Przepyszne jest!
Siedzieliśmy na kanapie. Ręce nadal mu się trzęsły.
- Pomówmy o... - zaczęłam.
- Nie umiem w sobie dusić emocji. Cały się wtedy trzęsę i pocę. Muszę to komuś powiedzieć, bo wariuję.
- A co z Danielle?
- Ją kocham. Cały czas, najbardziej na świecie, ale... Myślisz, że to możliwe kochać dwie osoby na raz?! - postawił kakao na stół.
- Możliwe - odpowiedziałam spokojnie. - Co wy razem robiliście?
- Pocałowaliśmy się. I coś poczułem.
- To pewnie tylko chwilowe - zapewniłam.
Cholera, mieli rację, co do tego kakaa. Jest genialne.
- To jakiś horror. Czuje się jak w filmie - podrapał się po głowie.
- Najważniejsze, żebyś nikomu o tym na razie nie mówił. Zwłaszcza Claire. Kiedy ona wraca?
- W sobotę.
- Dobrze. Chodź teraz zrobić budyń, bo głodna jestem.
- Ja nie czuje się za dobrze...
Pociągnęłam go za rękę. Chciałam mieć coś do roboty, bo szczerze, to sama nie mam pojęcia, co zrobić w tej sytuacji.
Claire (dwa dni później)
Rozbudziłam się przez Logana krzątającego się po domu. Nic nie ogarniałam. Wstałam i poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę. Kiedy woda się gotowała, poszłam się ubrać. Dresy, bluza i jest dycht. Zaczęłam robić herbatę.
- O cześć Logan - powiedziałam.
- Cześć - popatrzył się na mnie dziwnie.
Wzruszyłam ramionami. Wzięłam gorące picie i poszłam do pokoju. Włączyłam komputer. Brat poszedł się myć. Podreptałam do pokoju mamy.
- Mama czemu nie wstajesz? - spytałam ciekawa.
- Wyjdź - powiedziała i nakryła się poduszką.
Zdziwiona wyszłam z pokoju. Usiadłam znów przed komputerem. Spojrzałam na zegarek.
- DRUGA W NOCY? - powiedziałam na głos.
Rozejrzałam się po domu. Cały był ciemny. Aha. Byłam i jestem tak zaspana, że nawet tego nie zauważyłam. Ah, moja zryta bania. Tak samo jak wczoraj z tą sałatką... Szłam sobie zadowolona z kuchni, z miską sałatki w ręku. Potknęłam się o but. Doszłam do pokoju i chciałam zacząć jeść.
- Gdzie jest moja sałatka?! - krzyczałam.
Mama śmiała się i wskazała na korytarz. Sałatka leżała na dywanie. Wywaliłam swoją sałatkę i tego nie zauważyłam! Gorzej ze mną.
PS To z sałatką i wstaniem o 2 w nocy TRUE STORY hahaha.
AAAAAA....czekałam na to megaaa długo !!!
OdpowiedzUsuńOMG ! Mhahaha nie wyrabiam! :D:D
OdpowiedzUsuńLiam mówi Molly, ze kocha dwie, a ta se myśli, że kakao dobre ! :D mhahaha :D
Wgl. mam podjarkę, że się dwa razy całowali :D To takie wyczepiste :D (jest takie słowo? O.O)
A co do tej sałatki to..chcę to zobaczyć :D
Mhaha rozdział jest wprost genialny tylko krótki ... : ( Ale nadrobił śmiechem :D No i szkoda mi trochę Liam'a, że chłop taki niezdecydowany ;p
Czekam na NN! :D
Ogólnie to jestem zaskoczona tym co się tam wydarzyło, ale podoba mi się. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńŚwietne!! Czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńa to mój blog: the-one-of-my-life.blogspot.com
aaa , super ! ale zaczynam się martwić , to z Liamem i Claire ....... czy Zayn do niej wróci ? to wszystko jest takie zagadkowe :) nie moge tego rozgryźć :) czekam na następny x @lonelycarrotx.
OdpowiedzUsuńhahah tobie już więcej nie daje Liaś dragów xd.Świetny naprawdę warto było czekać pomimo, ze taki krótki ♥
OdpowiedzUsuńTy kradziejko z Victoria Znaczy Zwycięstwo, hahaha, kakao w nocy :D
OdpowiedzUsuńI TAKIE TAM, SAŁATKA O 2 W NOCY HAHAHAHA PADŁAM XD
Mendo mój kochanek(Niall), brat(Louis) i ja mamy focha za to na cb, mendo wiesz chodzi o Liam'a hahaha XD
@MargaaStyles xx
huhuhu zacna końcówka, szczególnie jak to true story :P weny x
OdpowiedzUsuńCO TO MA BYĆ?!
OdpowiedzUsuńTAKIE KRÓTKIE?!?!?! - FOCH, NIE PISZĘ KOMENTARZA.
Po krótkim namyśle stwierdziłam, że jednak napiszę ten komentarz :D Wybacz, ale władają mnie emocje. STANOWCZO ZA KRÓTKI ten NN, następny dodaj później a dłuższy i będzie git ♥
OdpowiedzUsuńE! Ale to z sałatką było dobre hahahahhahahahahahahahahahahahahah seryjnie tak zrobiłaś? wow! hahahaha TRUE STORY lol
A ja coś czułam, że Liamek & Claire - może zaistnieć jakaś interesująca sytuacja i się moje przemyślenia potwierdziły *PROUD*
Fajna była jeszcze ta akcja z kakaem, a właściwie jej część "- Chyba się zakochałem w Claire - wydusił.
Rozdziawiłam buzię.
- Jednak zrobię to kakao... - poszłam do kuchni." hahaha
dobra, komentarz nie będzie dłuższy, bo już nie mam o czym pisać, no chyba że o tym kurczaku, którego Zayn wywalił O.O
Do następnego rozdziału ♥
http://my-dream-1d.blogspot.com/
Claire i Liam? hmm nawet fajnie :D
OdpowiedzUsuńho ho młoda masz pałer do takich zeczy dalej dalej pisze *.* bardzo ciekawe ze Claure i LIAM : p
OdpowiedzUsuńHaha, to z sałatką i tym wstaniem .. mocne. XDD
OdpowiedzUsuńAle wiesz, zaintrygowałaś mnie tym Liamem i Claire. :3
Osobiście jednak wciąż mam nadzieję, że Zayn się ogarnie i wróci do Claire. < 3
Rozdział ZA KRÓTKI. Czekam na kolejny. xx
hahahahah genialny rozdział .xx
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na następny i zapraszam do siebie ;>
OdpowiedzUsuńJa chce nn ^^
OdpowiedzUsuńsuper, czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńdawaj nowy nie patrz na ilość komentarzy
OdpowiedzUsuńczekamy
dodaj nowy, czekamy ♥
OdpowiedzUsuńswietny :D ♥
OdpowiedzUsuńczekam na nowy , tylko długi
OdpowiedzUsuńprosimy nowy ;)tylko szybko
OdpowiedzUsuńsuper :D
OdpowiedzUsuńJA CHCĘ NOWY ROZDZIAŁ :D
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie ... ♥
OdpowiedzUsuń